Jakiś czas temu na portalu nowoczesna firma.pl ukazał się interesujący tekst dotyczący pracy tłumacza i problemów, z którymi najczęściej borykają się biura tłumaczeń. Jego największą zaletą jest to, że składa się z wypowiedzi ludzi z branży, co nadaje mu walor autentyczności w znajomości tematu. Nawet pobieżna analiza tych mini wywiadów pozwala wyrobić sobie zdanie o wyzwaniach, przed którymi stoją dziś tłumacze, dlatego warto poświęcić im kilka zdań. Pierwszą, wspólną dla wszystkich uczestników sondy konstatacją jest teza, że decydujący wpływ na rynek tłumaczeń ma cena. Nie jest to myśl odkrywcza, można wręcz powiedzieć, że dotyczy większości dziedzin polskiej gospodarki, lecz mimo to nie sposób od niej uciec. Dyktat ceny, czyli dążenie klientów biur tłumaczeń do jak najniższej opłaty za ich usługi ma swoje, często negatywne, konsekwencje. Niska cena nie gwarantuje wysokiej jakości usługi, a nawet działa odwrotnie, im mniej płacimy za tłumaczenie, tym większą mamy pewność, że będzie one dalekie od ideału (np. agencje tłumaczeń, chcąc zaoferować niższą cenę i tym samym zaspokoić oczekiwania, rezygnują z korekty językowej lub dodatkowej redakcji tekstu). Niestety, klienci niezbyt często biorą pod uwagą powyższą zależność i na pierwszym miejscu stawiają lepsze warunki finansowe, co z reguły prowadzi ich na manowce, gdyż za poprawienie nie do końca udanego tłumaczenia muszą zapłacić po raz drugi, w dodatku należność bywa wyższa, gdyż trzeba uwzględnić szybkość wykonania usługi. O ile wśród klientów indywidualnych zdarzają się tacy, którzy doceniają jakość tłumaczenia, nawet kosztem wysokiego wynagrodzenia, o tyle instytucje państwowe działające według przepisów o zamówieniach publicznych przy wyborze oferty kierują się wyłącznie niską ceną uzyskiwaną w wyniku przetargów. Przy czym często mają bardzo duże wymagania, które pochłaniają o wiele więcej pracy i czasu niż inne tłumaczenia. Nie trzeba chyba tłumaczyć jaki ma to wpływ na rynek, w dodatku nie zanosi się na większe zmiany w tej materii. Oczywiście z punktu widzenia zleceniodawcy nie ma nic złego w tym, że chce się uzyskać najbardziej korzystną dla siebie cenę i jest to zrozumiałe. Z drugiej strony dążenie do minimalizacji kosztów musi mieć jakieś granice rozsądku i uwzględniać drugą stronę umowy, czyli tłumaczy. Ci z kolei powinni brać pod uwagę potrzeby rynku i nie mogą windować opłat za swoją pracą na jakiś absurdalnie wysoki pułap. Nie ulega wątpliwości, że w interesie jednych i drugich jest kompromis, który pozwala na zachowanie wysokiego poziomu jakości tłumaczeń. Jeśli nie będą w stanie go osiągnąć, w dłuższej perspektywie czasowej, stracą na tym wszyscy. Innym istotnym czynnikiem, który decyduje o wyborze biura tłumaczeń jest czas realizacji zlecenia. Jeśli biuro jest w stanie zadowolić oczekiwania klienta, który domaga się błyskawicznego tłumaczenia, ten będzie w stanie znieść nawet niemałą zapłatę. Być może fachowe i szybkie tłumaczenia to jedna z dróg, która pozwoli branży wyjść z pułapki niskich cen? Trudno powiedzieć, czy tak będzie, jednak na pewno umiejętność dokonywania szybkich tłumaczeń pozwala na osiągnięcie lepszych wyników finansowych. Jednym z głównych zagadnień omawianego tekstu było pytanie o najtrudniejsze rodzaje tłumaczeń. Wśród wielu odpowiedzi oryginalnie zabrzmiała ta, według której nie ma łatwych tłumaczeń, gdyż każde można zepsuć. Trudno się z tym nie zgodzić, taka postawa znamionuje najwyższy stopień profesjonalizmu i zakłada, że do każdego tłumaczenia jego autor musi przykładać się z równą starannością oraz zaangażowaniem. Mimo to można wyodrębnić kilka rodzajów tłumaczeń, które nawet po spełnieniu powyższego warunku profesjonalnego podejścia do zadania, wydają się trudniejsze od innych. Pierwszą grupę stanowią szeroko rozumiane tłumaczenia specjalistyczne. Oprócz perfekcyjnej znajomości języka wymagają one wiedzy z zakresu wąskich dziedzin naukowych lub niszowych branż (np. z zakresu medycyny, czy nowych technologii, rożnego rodzaju patenty). Każde biuro tłumaczeń powinno posiadać takich specjalistów, lecz zawsze istnieje zagrożenie, że tłumaczony tekst dotyka najnowszych badań, czy osiągnięć w danej dziedzinie, które są trudno dostępne nawet dla nich. Poza tym trudno o specjalistów z kilku dziedzin i kilku języków jednocześnie, więc siłą rzeczy każde nowe, nietypowe zlecenie może nastręczyć trudności. Zupełnie inny stopień trudności niosą za sobą teksty interdyscyplinarne, np. z zakresu współczesnej humanistyki. W tym przypadku potrzeba nie tylko gruntownej wiedzy na jakiś temat, ale wymagana jest erudycja, która pozwala zrozumieć niuanse wynikające ze skomplikowanych kontekstów kulturowych, zarówno w obrębie danego języka, jak i omawianych tematów. Dzisiejsze rozważania humanistyczne oparte są o teorię dyskursu, którego podstawową cechą jest brak ograniczeń i otwarcie na wiele, pozornie od siebie odległych dyscyplin. Właśnie stąd wynikają trudności w tłumaczeniu takich tekstów. Sporym utrapieniem dla biur tłumaczeń bywają zlecenia, które obejmują tłumaczenia pomiędzy językami obcymi, np. klient dostarcza specyfikację techniczną maszyny w języku koreańskim i wymaga przetłumaczenia jej bezpośrednio na język angielski. W tym przypadku względy czasowe, ale też finansowe narzucają odrzucenie drogi dwuetapowej polegającej na przekładzie najpierw na polski, a potem na docelowy język wymagany przez klienta i korzysta się z tłumaczy pracujących parze, którzy dobrze sobie radzą w obu językach. Taka procedura oszczędza czas i pracę dodatkowego tłumacza, lecz nie każde biuro tłumaczeń może sobie na nią pozwolić. Jednymi z największych wyzwań dla tłumaczy są bez wątpienia tłumaczenia literackie. Powszechnie wiadomo, że udany przekład prozatorski lub poetycki wymaga doskonałego warsztatu i wyczucia językowego oraz odrobiny artyzmu. Ważne są proporcje, zbyt wiele artyzmu może znacznie zmienić kształt oryginalnego tekstu czyniąc z niego już inny utwór. Zwłaszcza poezja, której tłumaczeniem często zajmują się poeci, jest narażona na taki los. Niektórzy wręcz twierdzą, że przekład wiersza czyni go odrębnym tekstem literackim niezależnie od tego, ile starań w celu dochowania wierności oryginałowi dołożył tłumacz. Dlatego przekładanie literatury stanowi odrębną dziedzinę pracy tłumacza. W obrębie tłumaczeń przysięgłych z najtrudniejszymi tłumaczeniami mamy do czynienia w przypadku egzotycznych języków, przy czym nie zawsze chodzi o najrzadsze, czy najbardziej odległe kulturowo. Na przykład zlecenia obejmujące tłumaczenia przysięgłe z języków estońskiego, łotewskiego i jidysz są dość trudne do realizacji, ponieważ istnieje bardzo wąska grupa specjalizująca się w tych językach. Oprócz nich potencjalny klient może mieć problem z zamówieniem tłumaczenia rzadkich języków, jak np. afrykańskie, czy niszowe dialekty azjatyckie, z takich samych powodów jak powyżej. Raz na jakiś czas trafia się naprawdę nietypowe zlecenie, które stawia na nogi cały zespół. Chodzi o tłumaczenia dokumentów historycznych zapisanych w nieużywanych obecnie językach, takich jak np. staroangielski. Dużą trudność stanowią także tłumaczenia symultaniczne. W tego rodzaju pracy oprócz nienagannej znajomości języka ważne są cechy charakterologiczne tłumacza. Lojalność, dyskrecja, wysoka kultura osobista, a także umiejętność radzenia sobie w kryzysowych sytuacjach – bez tych atrybutów nie da się wykonać należycie zleceń, które często bywają doskonale opłacane, lecz za taką cenę oczekuje się wysokiej jakości usługi. Zdarza się także, że tłumaczenie ustne zamawiane jest do nietypowych miejsc, takich jak więzienie, czy czynna kopalnia i wtedy tłumacz ma zagwarantowane dodatkowe wrażenia, które jednak niekoniecznie sprzyjają dobremu wykonaniu zadania. Kolejnym specyficznym rodzajem przekładu, z którym tłumacz może mieć problem są teksty pisane językiem codziennym. Korespondencja, wspomnienia, czy prywatne dzienniki często są dla autorów tłumaczeń nie lada wyzwaniem. Żeby dokonać wiernego tłumaczenia niezbędna wydaje się znajomość realiów życia codziennego czasów i kraju z jakiego pochodzi dany rękopis. Takie dokumenty mogą mieć duże znaczenie emocjonalne dla zleceniodawcy, co jeszcze bardziej zwiększa skalę trudności, ale zarazem daje wiele satysfakcji autorowi tłumaczenia. Ekstremalnie trudnym przypadkiem dla tłumacza jest tekst, który w oryginalnym, wyjściowym języku zawiera wiele błędów, a niekiedy jest napisany z pominięciem reguł do tego stopnia, że trudno zrozumieć o co w nim chodzi. Tłumacz pracujący nad takim tekstem stąpa po cienkim lodzie, a jego praca przypomina rozbrajanie bomby, której plany konstrukcyjne uległy zniszczeniu dawno temu. W tym przypadku tłumacz niejako na nowo odtwarza tekst, dokonując jego redakcji, czym naraża się na liczne pułapki. Zdaniem wszystkich wypowiadających się w omawianym tekście dobra jakość tłumaczeń zawsze się obroni. I choć niekiedy trudno uzyskać odpowiednią cenę nie należy rezygnować z rzetelności, profesjonalizmu i zaangażowania. Tylko zachowując wysokie standardy pracy można liczyć na to, że rynek tłumaczeń uniknie stagnacji i będzie się rozwijał. Wraz z kolejnymi zleceniami, w tym również takimi o jakich była mowa powyżej, każde biuro tłumaczeń zbiera bezcenne doświadczenie, które jest niezbędne do dalszej działalności i w ogólnym rozrachunku decyduje o sukcesie.
Niskie ceny, rzadkie języki i trudne zlecenia, czyli tłumacze o swojej pracy
Data publikacji:
Spodobał Ci się artykuł?
Oceń nas!
Potrzebujesz przetłumaczyć dokument?
W ofercie:- Tłumaczenie pisemne
- Tłumaczenie przysięgłe
- Tłumaczenie ustne
- Tłumaczenie specjalistyczne
- Tłumaczenie stron internetowych
- Tłumaczenie dokumentów samochodowych